Serie numizmatów lokacyjnych, mające spory potencjał kolekcjonerski

Choć wiodącym, jest tutaj oczywiście wymiar inwestycyjny, niewątpliwy kunszt wykonania sprawia, że monety bulionowe świetnie nadadzą się jako część kolekcji. Warto więc poznać edycje, które wyróżniają się w tym aspekcie zdecydowanie najmocniej.

Do tego grona z całą pewnością nadać się może wytwarzana w Chinach seria Gold Panda. Nie da się ukryć, że – zgodnie zresztą z prawdą – te cokolwiek pocieszne zwierzęta, kojarzone są właśnie z tym rejonem Azji. W pewnym sensie, są wręcz jego znakiem rozpoznawczym. Nie powinno więc dziwić, że wizerunki pand, umieszczono także na monetach. Zdecydowano się zresztą na dość popularny zabieg. Zakłada on właśnie umieszczanie na monetach motywów, tożsamych z krajem pochodzenia. Tu, nie można byłoby chyba trafić lepiej. Pierwsze egzemplarze, zaczęły zasilać rynek inwestycji w kruszce, w pierwszej połowie lat osiemdziesiątych. Dość szybko, zaczęły one gościć w wielu portfolio. Nie słabnie także ich zainteresowanie, pośród numizmatyków. Tutaj zresztą przyjdzie nam jeszcze raz wrócić do tytułowych zwierząt. To właśnie z nimi, wiąże się swoista unikatowość serii. Trzeba wiedzieć, że pandy, nigdy nie są identyczne, względem poprzednich monet, jakie wyprodukowano w latach wcześniejszych. Jest to walor, obok którego wręcz nie da się przejść obojętnie.

Podobną strategię zastosowała zresztą zlokalizowana w Australii Perth Mint. Jednak, zacznijmy od początku. Może się zdarzyć tak, że na rynku spotkamy gdzieś jeszcze numizmat, któremu seria, zawdzięcza swą nazwę. Samorodek złota, bo o nim mowa, pojawiał się przez pierwsze trzy lata rynkowej obecności serii. W 1989 roku gold nugget, zastąpiono postaciami kangurów. Tak zresztą zostało do dziś. To właśnie kangury, różnią się względem siebie. Jak wspomnieliśmy już wcześniej, podobnie jak azjatycki numizmat. Tutaj także możemy podziwiać kunszt twórców. On również może pozytywnie odbić się na kolekcjonerskiej wartości posiadanych monet. Co ciekawe, wytwarzana na Antypodach seria, może poszczycić się niecodziennym wyróżnieniem. Jeden z jej egzemplarzy, znalazł się w księdze rekordów. Stało się to zresztą dwukrotnie. Rekord dotyczy największej, wytworzonej monety bulionowej. Obecnie waży ona dokładnie tonę. Nie trzeba chyba przekonywać, że nie jest to wariant sprzedawany seryjnie.

Jedną z serii, która prezentuje się niezwykle wręcz korzystnie jest ta, którą zaczęto wytwarzać w 1989 roku w Austrii. Filharmonik, bo chodzi tu właśnie o niego, to doskonały przykład na to, dlaczego również różne monety z całego świata, uważane są za dzieło sztuki. Całość koncepcji wizualnej, skupia się na odbywającym się właśnie w Wiedniu Koncercie Filharmoników. Z racji na czas, w jakim się odbywa, nazywa się go również Koncertem Noworocznym. Ba! Dla wielu pasjonatów muzyki klasycznej, jest to nieodłączny element spędzania każdego pierwszego stycznia. Najbardziej czytelnym wizualnie nawiązaniem, są tu rzeczywiste organy piszczałkowe. Całość, wraz z awersem, jest zresztą bardzo spójna.

Chcąc wybrać sprawdzonego pośrednika w sprzedaży monet i sztabek inwetycyjnych, warto zwrócić uwagę na  kantor Poznań . To jeden z oddziałów firmy Tavex,który oferuje klientom zakup złota inwestycyjnego  z dostawą pod wskazany adres.

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Please enter your comment!
Please enter your name here